Muszę przyznać, że od zawsze podziwiam osoby specjalizujące się w tworzeniu biżuterii ślubnej - mam mdłości, kiedy muszę dłuższy czas pracować w tej gamie barw :) Ale jakoś tak się złożyło, że zafiksowana na kolie wyjęłam z pudełka woreczki z białymi, kremowymi i beżowymi koralikami i z rozpędu machnęłam kilka, a co ;) Bez kontrastu, bardzo monochromatyczne, bo nawet nie próbowałam mieszać odcieni, niestety również bez żadnych bardziej ozdobnych elementów typu kryształki, bo nie spakowałam.
Z jednej strony wydają mi się mdłe i nudne (moja siostra: czegoś mi w nich brakuje... już wiem, koloru!), z drugiej mają taki koronkowy urok.
wtorek, 17 lipca 2012
niedziela, 17 czerwca 2012
Rombowo znów :)
Wybaczcie jakoś zdjęć, nie wiem czy pokłócił się ze mną aparat, czy tutejsze światło. Także tło pozostawia trochę do życzenia, nie wpadłabym chyba w Polsce na zastosowanie białej foliowej reklamówki, ale dała całkiem znośny efekt, w porównaniu z podłogą. Beżowo-brązowa kolorystyka jest winą pewnych braków w zasobach - pakowałam się jak ostatnie cielę, i jeszcze kilkanaście godzin przed podróżą, i nie dość że spakowałam dość niewiele czarnych koralików, to jeszcze zapas czarnej nici też miałam niewielki :)
Mam nadzieję, że uda mi się niedługo pokazać naszyjniki, których wydłubałam niemal dwadzieścia - i mam nadzieję że przeskoczę dwudziestkę, mam na to jeszcze troszkę ponad dwa tygodnie :)
na razie - au revoir!
piątek, 17 lutego 2012
Czerń i czerwień
Znów komplet, tym bardziej w jednym z najbardziej klasycznych zestawień kolorystycznych. Miał być duży i w zdecydowanych kolorach.
Zaczęłam od wyplecenia bransoletki:
Wydała mi się jednak zbyt delikatna, więc na wszelki wypadek zrobiłam też masywniejszą wersję, jak się okazało - słusznie:
Do tego kolia, zmodyfikowałam wzór który kiedyś mi nie wyszedł i teraz pięknie się układa:
Jeśli chodzi o kolczyki, nie zastanawiając się dłużej zrobiłam bardziej rozbudowaną wersję 'indiańców':
Zaczęłam od wyplecenia bransoletki:
Wydała mi się jednak zbyt delikatna, więc na wszelki wypadek zrobiłam też masywniejszą wersję, jak się okazało - słusznie:
Do tego kolia, zmodyfikowałam wzór który kiedyś mi nie wyszedł i teraz pięknie się układa:
Jeśli chodzi o kolczyki, nie zastanawiając się dłużej zrobiłam bardziej rozbudowaną wersję 'indiańców':
niedziela, 12 lutego 2012
(Pod)morskie opowieści
Podejrzewałam że jak w końcu zrobię sobie bloga, to prędzej lub później zapomnę o nim na śmierć ;)
Po dłuższej przerwie prezentuję zamówiony komplet w podwodnych klimatach.
Naszyjnik z drobnych koralików i bursztynu:
Lepiej jednak prezentuje się na ekspozytorze:
Kolczyki - koralowce:
Bransoletka:
I kolczyki - rybki na dokładkę :)
Po dłuższej przerwie prezentuję zamówiony komplet w podwodnych klimatach.
Naszyjnik z drobnych koralików i bursztynu:
Lepiej jednak prezentuje się na ekspozytorze:
Kolczyki - koralowce:
Bransoletka:
I kolczyki - rybki na dokładkę :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)